SĄ SŁOŃCA
są słońca wypalone
i te co nie wysłały promieni
spóźnialscy na dnie urwiska
i tym co nuty w gardle uwięzły
niektórym śpiewa gdy pulsuje noc
a ciemność barbarzyńca w harmonii
uśmierca
czy każde nadzwyczajne trzeba logicznie?
czasem coś za późno a mnie jesień puka
za wcześnie i nie mówię o strachu
samotności
bo nie chce się z umarłymi spotkać
miłość jest pomiędzy kartkami przełóż
kurczowo istnienia się trzyma
tak! twarz błądzących wichrów
a nie kłamstwem co tylko samo się
rozumie
mówimy o sztuce i tam żywe z łoskotem
zasila wodospady
wspomnienia łączą się ze snami w twórczym
płomieniu serca
mówiłeś poważnie a ze mnie spływa spleen
tkliwość bądź Oryfeuszem bardem
i zwiastunem ognia niemoralnym
lecz nie obmacuj publicznie
bo zawładnąłeś duszą a piękno to nie teatr
ani targ
nie wieszam się na szyi bo cały czas
wiszę
jak pytasz kochasz mnie troszeczkę
to kompozycja mistrza szczerość pragnień
i kiedy wychylił nos z podziemia
słoność odkrył zdumienie że wtedy pulsuje
horyzont
i lęk gdy elementarny kształt słowa
bez ornamentu zniszczy nawet iluzję
a pragnie przenieść pod czaszę słońca
by pieśń się zmaterializowała i zapłakał
geniusze to osobno zawsze
i rzuciliśmy się w zieloność
w kropce jest sztuczność pozycji poza
zakreślam kredą energię faluje
wspomnienie
jesteś tam?co robisz?
tak tak siedzę na naszej łące duszy
biję twarzą w ziemię i śnię i boję się
że nie dostanę piątki jak wezwą mnie tam
i szczeka wielki bydlak ram
bądź obowiązkiem trudnym
snem nieprzespanym
poezją bo mnie obronisz
bądź bo pragnę ciebie nad
by żyć
UŁ
napisany Łódź,11.07.2009 ula2ula
Komentarze (15)
W Twojej poezji nawet spleen jest jakoś magicznie
rozsłoneczniony. Wszystko jest trochę, jak słuchanie
Chrisa Isaaca po meskalinie - w pozytywnym tego słowa
znaczeniu oczywiście. A ten wiersz trochę skojarzył mi
się z "dorią" Ezry Pound'a - może przez tą
ostateczność, może przez te wypalone słońca - rzeczy
nie przemijające...
Ach, te metafory niezbadane...nieobliczalne...dobre;D
ulala :) się rozpisałaś :) szczerze mówiac zgubilam
się razy kilka, ale na powyższe wersy wzrok wtórnie
uniosłam - a to znaczy, że w jakimś sensie smakowala
ta metaforyczna salatka słowna :) Ulu, jak dla mnie,
za bardzo się troszkę rozpisalaś tutaj, ale to
BAAARDZO subiektywna opinia :)
Dzięki Ula za głos i fachowe uwagi.Choć nie
umiem pisać tak jak Ty.
Kto pragnie ten osiągnie :) Pozdrawiam!!
Ciekawie wiersz poprowadzony od początku do końca ale
po tylu ''ochach'' i ''achach'' zapewne to już
wiesz... pozdrawiam :)
Dla mnie to za dużo tematów w jednym wierszu,ale można
zrozumieć ten pęd pisania-ja też często nie mogę się
powstrzymać gdyż czego się dotknę to się rymuje,a u
Ciebie wygląda to troszkę inaczej i możesz dłużej
wojować swoim piórem gdyż wiersz jest normalną formą
przekazu-czego ja nie bardzo potrafię..powodzenia
Piękny wiersz, dziękuję za komentarz i +
i takie pragnienie może byś silniejsze nad Orfeuszową
muzykę, które przecież cuda sprawiała... podoba mi się
bardzo. pozdrawiam
Piękny wiersz Ulu Piękny ale czego innego można się
tu spodziewać :))
pozdrawiam
pięknie o miłości, sztuce i trwaniu... ściskam
serdecznie :)
Niesamowity wiersz,dzisiaj wena poniosła Ciebie w głąb
odczuwania i umiałaś to wyrazić tak obrazowo, że dech
zapiera.
Pozdrawiam serdecznie.
Robisz cudowne wrazenie na czytelniku. Gratuluję.
To nie poemat a pean na cześć miłości ,tak pełen
gorących uczuć, że nie da się go wziąć do ręki,bo
parzy jak emisja w podczerwieni
gwiazdy poezji, na dodatek skrzy się od tropów i
odniesień erudycyjnych,że zgubić się jest łatwo, jak w
budowli Dedala w Knossos, i ma się wrażenie pobytu w
czarodziejskim kręgu, do którego nie mają wstępu
demony żywiące się wyobraźnią!
Ulu, przemówiłaś do mnie bezpośrednio!
To nie wiersz a poemat pięknie wybrzmiewa tego
poranka. Dziękuje, jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam