Sam nie wiem już skąd siły brać
Sam nie wiem już skąd siły brać,
jakoś przestałem w siebie wierzyć.
Sam nie wiem też na co mnie stać,
a chciałbym jeszcze chwałę przeżyć.
Kiedyś podziwiał mnie świat cały,
może przesadzam z tym uznaniem.
Ale mnie masy szanowały,
kochały mnie też za swe zdanie.
Kiedyś to miałem wielkie brawa,
za każde słowo w wers wpisane.
Pisana była mi już sława,
i odznaczenia skądś dawane.
Miałem być nawet prezydentem,
lecz wymigałem się przykładnie.
Bo aspiracje mam mniej święte,
a wybujałość kiedyś spadnie.
Ta nie pozwala w sile trwać,
ani też w siebie mocno wierzyć.
Z życia pozwala tyle brać,
ile mi życie da coś przeżyć.
Sam nie wiem już jak dalej trwać,
jakoś przestałem w siebie wierzyć.
Do dzisiaj mogłem wiele dać,
Dziś mi wystarczy by dzień przeżyć.
Komentarze (1)
Piszesz jak pierwszy sekretarz który wspomina lata
prosperity. I marudzisz okrutnie. Plusa stawiam w
odróżnieniu od ciebie za techniczna stronę tekstu:)))