Samobójstwo
Dedykuje ten wiersz mojej byłej miłości:)
Stoję na krawędzi srebrem
Mieniącego się parapetu
Nadal się wacham
Czekam na wiatr,
Który mnie zepchnie
Żeby obwinić go za śmierć moją
Jestem nikim,
Wspomnieniem,
A wspomnienia są nic nie warte
Jedyną rzeczą,
która jest i bedzie
są oczy twoje
Wspomnienie moje droższe
bo to ostatnie
Tak szybko biegały po twarzy mej
Gdy ty...
No właśnie ty...
Zapomniałeś już jak
Me serce ślizgało sie i puchło
Gdy zamknąłeś mą dłoń w swej
Nie obwiniaj się
Bo wina nie twoja
Lecz nas obojga
Bo ja szybka wariatka
zbyt pochopnie
A ty tani podrywacz
Zbyt niezależnie
Oceniliśmy sytuacje
Już nic nie zrobisz
Pocałuj mnie jeszcze na dowidzenia
Tylko delkiatnie bo ona patrzy
Jeszcze się spłoszy
I stracisz ofiarę
Obejdzesz się bez jej ust rozkoszy
Już wiem...
Idź precz
Chce się nacieszyć mym ostatnim tchem...
Dziewczyny bądzicie mądre gdy kochacie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.