Samotna pielgrzymka
potykam się wciąż
krocząc ścieżką mego istnienia
zawieszony gdzieś
między dniem, a nocą
pośród nieskończoności
trwam... w nadziei
marzę bo żyję
żyję bo marzę...
podaj mi swoją dłoń
chodź ze mną
będzie mi raźniej...
autor
mały_książe
Dodano: 2006-05-28 12:39:29
Ten wiersz przeczytano 577 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.