Samotrzecia
Gdybym była trzecią żoną miliardera,
być jedyną, może wcale bym nie chciała.
Gdy przede mną tyle pań innych
rozbierał,
widać jeszcze jakaś żądza w nim została.
Przyzwoiciej zmieniać żony niż kochanki.
Rejentalne mieć nad łóżkiem
poświadczenie.
Można wówczas i w wyborcze stawać
szranki.
Sprowadzenia nie obawiać się na ziemię.
Żadna zdrada na salonach nie wypada.
Nie zagłuszą słów grające saksofony.
Zaraz zacznie się po sądach galopada.
Znacznie lepsza jest pozycja trzeciej
żony.
U nas dotąd tylko rolnik szuka żony.
Miliarderów mamy jeszcze tak niewielu.
Choć powszechne są już złote saksofony.
Chłop z zagrody nie zrobi burdelu.
Komentarze (6)
tak jest
Chłop z zagrody nie zamierza mieć burdelu
bo mu czasu nie wystarcza ani siły
i rozumu sporo więcej ma niż wielu
wie że standard - jedno szczęście do mogiły
pieniadze, komfort i status. W kazdej zagrodzie z
bialym domkiem dziala instalacja sciekowa.
dobre z humorem i z nutką ironii - wiadomo tam inaczej
to odbierają:-)
pozdrawiam
trzeba to brać na wesoło!
Tam w Ameryce wszystko inne, wielkie, ponad miarę...i
trzy żony w dobrym tonie...pozdrawiam serdecznie
Bardzo wymowny wiersz i wiadomo do kogo się odnosi.
U nas też matki szukamy don dla synów. Program kto
polubi mojego syna / córkę ?