Santa Maria...( biją już dzwony)
Ten wiersz dedykuję koledze z pracy, którego 23-letnia żona żegna się z życiem...Zostaje sam i dwójka małych dzieci.
Santa Maria...biją już dzwony,
rozlega się żałobna pieśń...
idą w szeregu smutne Anioły,
a razem z nimi Królowa...Śmierć.
Na łożu śmierci ciało dziewczyny,
straszną chorobą tak udręczone...
W walce o życie zabrakło siły,
wiara, nadzieja...już utracone.
Cicho odchodzi w krainę cienia,
czas się zatrzymał, stygnie już krew...
Wszystko umilkło zmową milczenia
i tylko liście spadają z drzew.
Dotarł już orszak z Królową Śmierci...
ucisza serce i słowa w duszy,
nikt nic nie mówi...nikt się nie
śpieszy,
Ona odchodzi...lecz już nie wróci.
Komentarze (14)
smutna sytuacja powiedziałabym tragiczna ... a twój
wiersz jest troszkę obok.. spokojny delikatny
,wyciszony ...(((
Wiersz jak tren żałobny, przejmujący. Z drugiej strony
widać, że nie autor osobiście przeżywa tę tragedię bo
wiersz zbyt wyciszony
Wiersz konsekwentny w nastroju, oszczędny w środkach
wyrazu, nieprzerysowany i nie przegadany i nie ma w
nim cienia wymuszania tego nastroju, dobry wiersz
Smutny, aż przejmujący wiersz o cierpieniu . Bardzo
dobry chociaż wstrząsający nie łatwo mówić o śmierci.
jeden z najlepszych tutaj wierszy , a dzisiaj
najlepszy moim zdaniem - ma w sobie wszystko :
refleksję, przemijanie, bezsilność i ten niesamowity
ból , który aż otępia zmysły... warsztat bez zarzutu ,
wielka szkoda, że dotyczy tak smutnych okoliczności
...kojarzy mi się ze słowami John'a Donne'a " Śmierć
każdego człowieka umniejsza mnie, albowiem jestem
zespolony z ludzkością. Przeto nigdy nie pytaj, komu
bije dzwon: bije on Tobie"...łączę się w bólu...
p.s. nie , nie wiem jak to jest ...pewne rzeczy żeby
zrozumiec , trzeba przeżyć
orszak żałobny, ,dzwony koscielne rozdzonione jak
niebiańska pieśń, te dni godziny już policzone aby jej
trumne przed tłumem nieść i ta nadzija co z dnim
odeszła, szarością ciszy cmentarny dzwięk , szelestu
jej duszy nikt nie usłyszy ,w cichości matka
dziewczyny łka . piękny wiersz.
do chwili gdy pacjent oddycha ...jest nadzieja !Ladnie
napisany wiersz, oddajacy klimat chwili...
Niełatwy temat, niełatwo pisać o śmierci. Potrzeba
wyczucia, delikatności, serca. W tym wierszu jest
jeszcze więcej. Pochylam się i szczerze wzruszam.
Dobrze oddany nastrój oczekiwania na śmierć. Wiersz
smutny, choć melodyjny.
Łzy uciekły z moich oczy, potoczyły się po policzkach,
a ja nie potrafiłam ich zatrzymać...... Jaki los
potrafi być okrutny... :(
Ciarki mnie przeszły... i tak sie wzruszyłam .Płakac
sie chce gdy słysze ,że tak młodzi ludzie musza
umierać ...i te biedne małe dzieci...życie jest
okrutne!
Wiersz wierszem, a jeśli będzie trzeba pomóc daj
znać…
Ciarki przeszły mi po ciele...starszne kiedy ktoś
odchodzi za wcześnie..młoda osoba...serce się
kroi...poprośmy Przewoźnika, aby droga była spokojna.
Wiersz tak bardzo realny i tak bardzo oddający realia
naszego życia, które czasem kończy się w momencie
kiedy tego nie oczekujemy. Pomodlę się za żonę kolegi.
Przejmujący wiersz... aż zimno się robi. Wiersz czyta
się bardzo płynnie, ale to chyba jeszcze wzmaga powagę
sytuacji. Zostaje już tylko minuta ciszy...