Sąsiad
Sąsiad pod drzwiami stojąc z puszką
piwa,
kalecząc słowa swą ślubną wyzywał,
bo jakże mogła sprzeciwić się Bogu,
pana i władcy nie witać u progu.
A ja przez wizjer patrząc ucieszony,
śmiałem się z durnia mrugając do żony,
lecz Ta ze smutku głos co nieco łamiąc,
rzekła - Ty wczoraj zrobiłeś to samo.
Komentarze (17)
Tak to w życiu bywa gdy piwka się nadużywa :)
Zaskakujące zakończenie, a ja uwielbiam być w taki
sposób zaskakiwana nawet jeszcze nie obudzona z rana
;)