Schizofreniczne ego gwiazdy II
dziś nie wiem jak się podpisuję
pod aktem strzelistym
na czterech sylabach
Twojego spojrzenia
już nie drżę każdej jesieni
wybrałam sobie owdowiałą zimę
stałam się małą suką
pokochałam Cię bezmyślnie
dorosłam między hienami
domek dla obłąkanych smutków
zamieniłam na stukostrachy
namiętnie pieszczą wnętrze
na końcach niezrównoważonych zgrzytów
dobierałam kolory stringów
wybrałam zielono - fioletowe
zdejmiesz je po obiedzie?
gdzieś po drodze do nawiedzenia
poobgryzałam żółte paznokcie
stresowały mnie zużyte chusteczki
kochasz mnie za nie?
w czasach rokoka a może średniowiecza
byłam wygłodniałą gwiazdą
Och pomyliłam łóżka reżyserów
bezsennymi nocami liczyłam włosy łonowe
chyba mam na imię Emmanuelle
Komentarze (1)
hahahahahaha.....aleśmy się tytułami zgrały...choć
nieco inaczej:))))