Sen
To właśnie tutaj, za snu zasłoną
Pięknie utkaną z bajecznych nici
Inny świat bramy swoje otwiera
I swym urokiem zmysły me syci
Stubarwna tęcza drogę wyznacza
Do zamku , w którym szczęście króluje
Troski, kłopoty w lochach zamknięte
Od wielu wieków są tu wyklęte
Stąpam po miękkich dywanach z kwiatów
Po płatkach róży, bieli jaśminu
Dzwonkach konwalii, liściach paproci
Które słoneczny promień ozłocił
Ręką dotykam błękitu nieba
Jak aksamitną, cienką tkaninę
W puchu obłoków serce swe składam
Zatapiam myśli, w rozkoszy ginę
Lecz kiedyś dojdę na drugą stronę
Gdzie sen ma swoją złudną granicę
Otworzę oczy... i już po sprawie
Czy jest możliwe tak śnić na jawie.???
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.