Sen
W szarości zaokiennych zórz,
w półmrocznych cieniach,
budzi się światło moich dni -
nie do zapomnienia.
Promieniem tym dotknięta myśl
szuka porannie źródła błysków.
To iskry, ognie nieprzygasłe dwa -
patrzą, kochają -
mam już wszystko.
autor
Galeon35
Dodano: 2016-12-29 11:37:41
Ten wiersz przeczytano 790 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Ooo, piękności :)
Poezja.
Nic więcej nie potrzeba.