* sen trochę smutny Ci opowiem...
Mojej Lubaszce.
Sen Ci opowiem trochę smutny, ale to nie
jest najważniejsze.
Lepiej się przyjrzyj samolotom, porysowały
dzisiaj niebo,
tak, jakby chciały coś napisać, zostawić
biały ślad po sobie,
który złośliwy wiatr pościera,
chociaż poczekaj,
to za chwilę.
Dlaczego lecą tu motyle?
o, tamten przysiadł pośród astrów, jakby
zapomniał, że nie lato!
Może urodził się nie w porę? Chciał
skrzydła wplątać między wiersze,
nim je złośliwy wiatr pościera?
Ale to nie jest najważniejsze…
Muszę z kamieni sprzątnąć liście, (Ty
wybierałaś te z kasztana,
kładłaś je sobie na kolanach, zupełnie
jakby spadły z nieba.
Lubiłem wtedy twoje dłonie -gwiazdy ukryte
między liśćmi…)
Wiesz, śniło mi się, że wciąż tańczysz,
a tamto miejsce w końcu parku,
jest wielką muszlą koncertową.
Wszyscy ubrani na galowo,
i to powietrze rozedrgane, w szeleście
pierwszych, młodych szyszek.
Ja wciąż słyszę…
(tak, jak te słowa nasze pierwsze)
Wiesz, śniło mi się, że umarłaś. Ale to nie
jest najważniejsze.
Komentarze (35)
... zachwycający i poruszający wiersz.. lekkość pióra
przykuwa uwagę czytelnika... pozdrawiam serdecznie :)
Nasz(e) pierwsze- proszę poprawić.
Nie znam się na poezji, ale to prawdziwa uczta czytać
takie wiersze:)
Tym wierszem chwytasz tak mocno za serce.
Wzruszasz, SzaryWilku.
Pozdrawiam ciepło:-)
Z przyjemnością przeczytałam :-)
kolejny dobry wiersz. nawet bardzo. czysta poezja