Senne mary
Ciemność otoczyła dom,
słychać cichutkie kroki,
płynie w poświacie białej
anioł niebieskooki.
Wyciąga do niego ręce,
by go objąć, przywitać,
gdy jest tuż, tuż przy niej
zaczyna wolno znikać.
Błaga by nie odchodził,
pozostał jeszcze chwilę,
nie słyszy, może nie chce,
oddala się na milę.
Potem dalej i dalej,
aż znika całkowicie,
zostaje znowu sama
bo tu jest dla niej życie.
Komentarze (46)
Smutno u Ciebie Teresko... Ale wiersze piszesz takie
jak lubię, ciche.
Sen, mara, Bóg, wiara... Tak się mówi. Snów nie
pamiętam... Wiersz podoba mi się. Ma w sobie
plastyczny obraz :) fantastyczny, pozdrawiam.
Sen mara i gitara.
Senne mary są to zjawiska nietypowe, a takie sny są w
naszej podświadomość?
Tereniu, Ty stworzyłaś obraz smutny i zarazem bardzo
ciekawy:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem:)
Cierpienie tylko wzmacnia człowieka, tylko pytam się
po co? Czy nie może być zawsze dobrze?
No ze mnie ten aniol umknął!bardzo czuły wiersz:)
ładny wiersz...
pozdrawiam serdecznie :)
Zwiewnie i delikatnie jak na senną marę
przystało.Pozdrawiam pięknie.
waldi1 ma rację. A sny mamy różne :)
A ja za Anią M.
Pozdrawiam.
Różnie bywa w snach zazwyczaj mary odchodzą i tak jest
najlepiej. Wiersz podoba mi się.
ładnie... i w komentarzach wszsytko już zostało
napisane... pozdrawiam;
Ja za waldim:) Pozdrawiam-:)
Ładny wiersz ze snem o pięknym aniele. Pozdrawiam.
A to ci aniołek, bawi się w ciuciubabkę :)