Serce na kursie
Tam szukam gdzie miłością jak falą o
skały,
przypływy i odpływy, bujanie nic więcej,
nadzieja się rozbiła na głazie omszałym,
gdzie jak szalone tańczy w wir porwane
serce.
A port mój blisko przecież, przyjazny choć
mały,
tawerna kusi blaskiem, radością
tańczących,
tam pocałunkiem usta spragnione witały
i wciąż tęskniące serce, by z moim się
złączyć.
Zdobywcy zew opętał, niepokorną duszę,
emocje pobudzone nieodkrytym lądem,
lecz coraz natrętniejszą myśl, że ja nie
muszę,
że mój to przecież wybór gdzie w końcu
osiądę.
Więc prowadź biała mewo do portu przez
morze,
gdzie czeka śpiew i taniec i upojna
miłość,
skoro z dalekich wypraw szczęścia nie
przywożę,
to znaczy, że mnie czeka tu gdzie zawsze
było.
Komentarze (38)
Ładne przesłanie, czasem tuż obok jest szczęście
wyczekane:)
"że mój to przecież wybór gdzie w końcu osiądę."
mądre słowa i piękny wiersz.
Z pozdrowieniem ukłony
Bardzo piękny wiersz.Różnie w życiu bywa, niektórzy
szczęścia właśnie zaznają na innym ladzie.
Ty szczęścia z wypraw nie przywozisz, bo serce
zostawiłeś w kraju.
:))
A szczęście tak blisko jest. :):):) +
Pozdrawiwm.
Piękny wiersz ze wspaniałą puentą. Serce jest tutaj na
bardzo dobrym kursie. Pozdrawiam :)
brak słów - pięknie
ladnie na temat szczescia pozdrawiam milego dnia
:)))))
Ładnie o szczęściu, którego szukamy daleko, nie
doceniając tego co posiadamy. Miłego dnia.