sfabrykowany
jestem człowiek-automat
wrzuć monetę i zobaczysz
jakie piękne i subtelne są moje
zmechanizowane ruchy
mam żelaznych rąk parę i żelazne nogi
mam
wstaję rankiem z blaszanym łoskotem
by znów wyprodukować swój dzień
mam wytopiony w głowie schemat i znam go
-
znam na pamięć
patrzę czasem na swą zimną metalową
twarz
i zastanawiam się dlaczego jeszcze nie
zardzewiałem
od tych ołowianych łez
autor
charadamie
Dodano: 2015-06-27 20:13:44
Ten wiersz przeczytano 668 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
dla mnie świetny i zimny:)pozdrawiam
Ciekawie.
smutny.
Na zewnątrz człowiek ze stali, tylko te łzy ołowiane
ciężkie. Piękny przekaz. Pozdrawiam.
Zmroziło mnie.Pozdrawiam
Szlachetny kruszec nie ulega korozji.
No ja nie mogę... tego zrozumieć, dlaczego tak mało
komentarzy. Temat niebanalny, coś innego niż ta
nieustająca miłość i słodycz(sama ostatnio się też
scukrzyłam:)
Czekałam, jak zwykle...
dla mnie bolesny. Lubię te wiersze, które "bolą".
Żelazny człowiek z krainy Oz - napisana prawda o
monotonności pracy i życia - Pozdrawiam
aż ciarki przechodzą, bardzo dobry wiersz,
pozdrawiam:)
Dobrze odmalowany portret współczesnego człowieka.
Szczęściarzami ci, którzy tak się nie czują. Miłego
wieczoru.
dziwny i przenikliwy .. daje do myślenia ..