..siedzę..
dla Mojego Najdroższego Ktosia, może go kiedyś znowu odnajdę?
Pasjans nie chce wyjść..
znów na złość serce rozrywa tępy ból
łzy napływają do oczu
a palce same składają się na wiersz
powinnam pójść spać,
rano wstaję do pracy
rzeczywistość milcząco biegnie nadal
nie oglądając się na moje cierpienie..
a ja czekam.. na sms, na telefon..
na pukanie do drzwi, kwiaty.. pocałunek
uścisk Twoich Ramion..
w których tak kocham tonąć..
policzek pali rumieniec po uderzeniu
siniaki nie zaleczone jeszcze
a dusza znów krwawi z tęsknoty
za Twym dotykiem...
za oddechem na mojej skórze..
za najsłodszym pocałunkiem składanym na
moich ustach..
rozrywająca dwoistość uczuć
piecze mnie wewnątrz i każe błagać
jednocześnie obojętnie wyginać wargi
w pogardzie dla twej chorej miłości..
gdzie się podziałeś?
Ty, który jednym muśnięciem palców
potrafiłeś wynieść me zmysły do nieba?
dlaczego zaginąłeś gdzieś..
między jednym wyzwiskiem a drugim
między pchnięciem a uderzeniem w udo?
dlaczego pozwoliłeś stłamsić się
potworowi?
tęsknię, kocham .. cierpię..
nienawidzę.. umieram bez Ciebie..
wróć do mnie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.