Sierotka Marysia
..
Sierotka Marysia
Sierotka Marysia jak wszyscy wiemy
pasała gąski od wiosny do jesieni
pewien chłopiec mieszkał ciut dalej
o dziwo... Janko Muzykant go zwali
pewnego razu spotkali się na łące
wysoko na niebie świeciło słońce
żal mu ogromnie było dziewczęcia
fartuszkiem łezki ocierał zawzięcie
Janko pocieszyć chciał tę Marysię
zagram... ja tobie podobasz mi się
co dzień na łączkę razem chadzali
grając jej tak wspólnie gąski pasali
sierotka też i więcej już nie płakała
tylko dzień za dniem wypatrywała
jesień szybko minęła zima nastała
teraz to już Marysia go pocieszała
gąsek już więcej pasać nie chciała
bo swym dzieciątkiem opiekowała
szczęśliwie starości się doczekali
na znanym im instrumencie grali E.K.
10.02.2013R.
Komentarze (32)
A dzieciątko powiedzmy ma na imię Antek
wspaniały ,rewelacyjny,cudowny,jedyny w swoim rodzaju
wiersz!!!!BRAWO!!!
:-)
DoroteK masz rację...dzięki temu profilowi uczę się od
Was...
Ładny, ładny, ładny!!! Sierotka Marysia i Janko
Muzykant! A dzieciątko jak nazwali?:)
Wiersz wesoły i bardzo mi się podoba no i zakończenie
pozazdrościć wciąż żyli długo i szczęśliwie.
fajna, całkiem romantyczna historia :-) (przy
kolejnych wierszach warto popracować nad unikaniem
rymów gramatycznych, źle wpływają na melodię wiersza,
czynią ją zbyt monotonną,ale oczywiście to Ty
decydujesz :-)
przewidywałam takie zakończenie ale i tak mi się
podoba:)
Piękny wiersz , dostarcza tyle pozytywnych doznań i
wzruszeń . Poza tym, robi wielkie wrażenie na
czytelniku, aż trudno wyjść z podziwu, że można tak
pięknie operować słowem i tak mistrzowsko dobierać
rymy. Ten wiersz jest taki śliczny i piękny, a miłość
wyjaśnia wszystko.
W każdym słowie kryje się niebanalna treść. Poza tym
ładna forma wiersza , głęboki sens, przyjazny styl ,
a jaki przekaz… zachowuje subtelność , finezję …mmhmm
…. nie dla pospolitych umysłów, on jest, ale dla
posiadających wysublimowany gust, zapewne dla tych ,
co do filharmonii chodzą często i o muzyce
symfonicznej wiedzą bardzo dużo ;) Pozdrawiam zatem
serdecznie i głosik daję.
he...he..a bo to mało wcześniaków się rodzi...ot taka
sobie wyobraźnia...dzięki miłych snów;)
ubawilam sie setnie:)+
Oj napasła się Marysia tych gąsek! na szczęście już
pasać nie musi!! fajny wiersz!
Pozdrawiam cieplutko:)
hehe jednak przeczytałam z przyjemnością wyciągając
wnioski, wcześniak a Sierotka Marysia nie musiała
pasać, gąski, gąski ... do domu :)
Jak zabawa, to zabawa. Podoba mi się komentarz swicha,
a za uśmiech zostawiam swój :)
Co Ty mówisz ? - jaki niedoskonały - jest świetny - z
przyjemnością przeczytałem ;)