Sinusoida wygasająca
a gdy twoje jest na wierzchu
moje
na spodzie; - to pojednania
czas
ambicje górą
a kompleksy dołem
zaczynu dobra
już nadszedł czas
i uniesienia
zwątpienia
a, zaufanie
= constans
autor
Mms
Dodano: 2016-03-21 00:03:46
Ten wiersz przeczytano 1368 razy
Oddanych głosów: 25
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (41)
Dziękuję Shizuma,karat
Wiera- za obszerny komentarz.Też miłego dnia :)
Bardzo ładnie! Pozdrawiam!
Witaj Małgosiu, ciekawy utwór, ważny temat, trochę
drażliwy, niektórzy mają zbyt wygórowane ambicje,
warto je mieć, ale bez przesady, niektórzy chcą by
zawsze ich było na wierzchu, nie zawsze tak się da,
nie zawsze to jest słuszne, zresztą czy musi?
Zaufanie, ono jest ważne, czasem ciężko z tym bywa,
ach... Wiersz godny uwagi i przemyśleń. Pozdrawiam
serdecznie, przesyłam uśmiechy w pierwszym Dniu
Wiosny, a w Międzynarodowym Dniu Poezji życzę dużo
weny, ciekawych inspiracji. Pozdrawiam serdecznie.
Trochę matematycznej lekcji :)
Dziękuję Basieńka!
ładnie:))Pozdrawiam:))
AnnaX,Alicja! Witam serdecznie mimo,że zorzy jeszcze
nie widać-
dziękuję za odwiedziny jak również
Vick -że też Ci się chciało ten wykład nocny
przeprowadzać;
janusze.k- jak pojednania czas, to n i e c h i twoje
będzie na wierzchu :)
twierdziłem i twierdzę
zamiast zadawać trudne pytania
poezja powinna znajdywać na nie proste odpowiedzi
aby nie być gołosłownym odważę się zaproponować
odpowiedź jak sądzę styczną do podpowiedzi Vick Thora:
a gdy moje jest na wierzchu
twoje
na spodzie; - to pojednania
czas
ambicje górą
a kompleksy dołem
zaczynu dobra
już nadszedł czas
i uniesienia
zwątpienia
a, zaufanie
= constans
Super ! Krótko, treściwie i mądrze. Bardzo mi się
podobał. Jest lekki, przyjemny, ale niesie za sobą
mądre przesłanie. Pozdrawiam ! :)
I wykład Viktora weź pod rozwagę :))
ach te drgania harmoniczne
są takie urocze i sympatyczne
dopóty leżą na stycznej;
Myślę że dużo zależy od tego, jakiej jakości masz dane
(tzn. zaszumienie, błędy pomiaru), jak gęsto próbki,
jakie moce obliczeniowe i ile czasu na
odpowiedź.Zakładając optymistycznie, że masz gęste
próbki dobrej jakości
i dużo czasu na obliczenia - może dałoby się poszukać
takiej
wartości X, przy której zmierzony przebieg
"najrówniej" przecina
wartość X...?
Wymagałoby to zidentyfikowania przynajmniej trzech
odcinków
monotonicznych, rozwiązania na każdym z nich równania
x(t)=X
(x(t) - Twój zmierzony przebig) i sprawdzenia różnic
pomiędzy
różnicami pomiędzy kolejnymi rozwiązaniami (t0, t1,
t2...).
Dla trzech odcinków i trzech znalezionych przecięć:
(t2 - t1) - (t1 - t0)
Jeśli X jest szukanym przesunięciem, to różnica ta
wyniesie
zero, gdyż obie różnice są półokresem sinusa:
t2 - t1 = t1 - t0 = T/2
Biorąc więcej odcinków i znajdując więcej punktów
otrzymasz
więcej "półokresów", no i potem trzebaby tak długo
poprawiać
X, aż rozrzut pomiędzy otrzymanymi różnicami bedzie
minimalny.
Za pierwsze przybliżenie możesz wziąć średnią z
ostatniego
maksimum i ostatniego minimum. Można chyba nawet
założyć,
że ta średnia jest nieco zawyżona, jeśli ostanie jest
minimum, a nieco zaniżona, jesli ostanie jest
maksimum...
A skoro tak, to może należałoby wziąć średnią z trzech
ostatnich ekstremów, biorąc środkowe (przedostatnie)
z wagą 2.