Skazany na Życie
Skazany na życie...
Przecież taki już mój los
Mówisz ,że to wiesz
Jednak chowasz swój czerwony nos
I zamykasz w sobie się
Ludzie mówią wszystko
Byle lepszym od Ciebie być
Pełni różnych cnót
Lecz nie wiedzą ,że to oni...
Oni upadną w życia monotonii
Cały ten świat ,nie może piękny być
Cierpienia - jedna łza ...
Bólu, zawszę nigdy dość ...
Bo tylko ważne jest , by żyć...
Jak najlepiej żyć...
Idąc ulicą w dzień wrześniowy
Z marzeniami szedłem jak król
Skazany na życie ,takim draniem
jestem...
Że pokarał mnie nasz dobry Bóg
Bo wszystko minęło
I nie powrócą, nie powrócą-chwile te
O nie, nie powrócą... nie powrócą
Nie...
To jest po prostu życie, co nie?
Przecież dobrze ,wiesz jak to jest.
Idę dalej przez nie
Pewnie stąpam po lodzie
Bo szukam mego pięknego snu
Bym mógł się obudzić w końcu
I spać na swoim życia kocu...
Cały ten świat ,nie może piękny być
Cierpienia - jedna łza ...
Bólu, zawszę nigdy dość ...
Bo tylko ważne jest , by żyć...
Jak najlepiej żyć...
Już miałem na oku Cię
Lecz nikt nie chciał mnie , od tak
Teraz wiem, że to nie miało szans
Przecież tak bałem się samotnym być,
samotnym być
Bo samotność taka ciężka jest...
Taka miłość właśnie, powiedziałaś...
Pamiętaj ,że to Ty mi jej nie dałaś
Ludzki problem ,ludzka rzecz
Los po prostu człowiekowi plącze się
Lecz czy tak musiało być?
Tak musiało być?
Bo w samotności wszystko komplikuję się
...
I to zawszę planuję Bóg...
Bym już nie mógł, razem z tobą być...
A tak chciałem szczęściem żyć...
Cały ten świat ,nie może piękny być
Cierpienia - jedna łza ...
Bólu, zawszę nigdy dość ...
Bo tylko ważne jest , by żyć...
Jak najlepiej żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.