Skok
Stoję nad przepaścią
pode mną tylko czarna otchłań
nade mną niebo pełne
granatowych chmur
Rozglądam się w około
w poszukiwaniu Ciebie
Ale znowu widzę
tylko przestrzeń
te same drzewa
to samo słońce
na chabrowym niebie
i.... już mam skoczyć
w tą bezkresną otchłań
gdy słyszę w oddali
Twój głos
zamykam oczy i widzę tylko
Twoją twarz....
widzę swoje wspomnienia
Nagle wszystko powraca
każde uczucie
każde szybsze bicie
mego serca
każdy uśmiech kierowany
nie do mnie
skok da mi nową siłę
nie będzie już niczego
skoczyć? zostać?
skoczyłam...
nie, to skoczyłeś Ty sam
wiersz napisany w sierpniu...wraca jak wspomnienie, ale skok już się odbył....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.