w skórze o rozmiar za dużej
za futryną drzwi łazienki
szkielet modelki
krzyczą zanikające piersi
widzę jak pomaga melonowi
wydostać się z dna żołądka
nakarmiony przełyk ubikacji
zniepotrzebniało ciało
jak chleb pod paznokciami
lustro talerza z którego
straszą obce twarze
codzienna higiena
narządów wewnętrznych
utrzymana w czystości
niemal słyszę jak ją wołają
wygłodniałe bebechy ziemi
autor
ala2
Dodano: 2008-01-04 00:17:44
Ten wiersz przeczytano 746 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Wiersz przemawiajacy,wolajacy o pomoc.Wiele osob
pozostawionych jest samym sobie z choroba anoreksji
uwazajac,ze nie sa chorzy.
Fatalistyczna postać współczesnej nadkobiecości,
nadgorliwość diety uwydatnia szkieletu kości. Dobrze
ujęta skrajność perfekcyjnego wyglądu.
Nastepny Twoj swietny pomysl!!! Brawo!
wiersz znakomicie napisany ...taka współczesna moda
...odchudzać się wciąż aż pewnego dnia....?
bulimia, to ona karmi,, przełyk ubikacji'' uwalnia z
organizmu to coś.dobry wiersz.
Miałem już napisać komentarz lecz Biniu w drugiej
części swojego komentarza odpowiedział za mnie
,gratuluje pomysłu.
Drastycznie rozprawiasz się z tą najbardziej głupią
modą na szkielety. Jako mężczyznę zawsze mnie
zastanawia kto wykreował modę że chude jest piękne.
Piękny??? Obrzydliwy! Ale wiersz nie musi zawsze być
piękny. Ten jest prawdziwy.
piękny wiersz o anoreksji... niestety jeszcze wiele z
nas nie zdaje sobie sprawy z powagi tej choroby.