Skrzat
W pewnym parku na liściu usiadłem
Popatrzeć jak chodzą , czy się jeszcze
przytulają
Czekałem długo, aż wkońcu tak nagle
Szła para patrząc przed siebie
Delikatnie się zmieszałem
Ona miała skrzydła, rozwinięte jak żagle
On przeźroczysty jakby nie wiedział
Czym jest miłość, co znaczy kochanie
Kolory subtelnie wybielał nie myśląc o
ścianie
Co dzieli lub łączy to niby uczucie
Czy znajdą malarza, który wnętrze
wypełni
Może znachora co zaleczy kłucie
Zegarmistrz stary mechanizm nakręci
On poda jej dłonie patrząc w turkusowe
kamienie
Poczuje zapach skóry, twarzy
zaczerwienienie
Ona skrzydłami go obejmie, powie nie bój
się
Polecieli, już inni- gotowi
I nikt nie wie gdzie.
Komentarze (19)
Masz fantazję, trzeba przyznać,
warto z Zosiu rady skorzystać!
Pozdrawiam serdecznie:)
Wielu z nas zadaje sobie pytanie czym jest miłość.
Czasami trudno znaleźć odpowiedź. Ciekawy refleksyjny
wiersz. Pozdrawiam:)
Pomalować miłośc kolorami ...pięknie
Zantes, popraw tego - skrzata - w tytule, bo aż w oczy
kłuje ;)