Skrzydła
Znowu podcięto skrzydła,
lot był taki bezpieczny.
Plany widoczne, czekały na swoją porę.
Jedna decyzja powzięta.
Krótkie dwa słowa
zburzyły spokój duszy, odbierając
wszystko.
I znów od nowa, początek,
kolejny raz niewiadoma.
Przyszłość niejasna, wciąż mglista.
Skrzydła były solidne,
niosły wysoko, daleko.
Zabrakło im wiatru i wiary.
Komentarze (6)
jesli sa naprawde solidne to przezyja nie jedno
podciecie i zaniosą Cie w końcu w niesamowicie cudowne
chwile :)
Niecodzienny temat Twojego wiersza. Ma smutny i
pesymistyczny klimat
skrzydła są aby latać.... nie pozwól im moknąć... :-}}
Podoba mi się ostatnia zwrotka.Czasem kiedy wydaje
się,że coś jest pewne nagle okazuje się,ze czegoś
zabrakło...
Ech los Ikara.
Ale gdy się postarasz -
to.. wraz z miłością i z wiosną
Skrzydła odrosną.
Na TAK +
kiedy upadniesz...podnieś się i idź dalej bardzo
piękny wiersz