skrzydła
wynurzam dłonie z ciemności
palący ogień tli się na skrzydłach
budząc oddech świtu
czarne pióra muskają języki ognia
wirując między cieniami a błękitem
oplatam oddechem serce
biegnąc boso snem
uciekam spojrzeniem
oddycham wieczorem
a nocą znów błąkam się w twoich ramionach
blaskiem półszeptów tańczę na twojej dłoni
w ramionach połamane skrzydła schroniły się
muskając szorstki policzek
miotając się skrywając
obudzone sny
Komentarze (12)
Wolnyduch nie dziękuje
Bordoblues masz rację to nie są dobre sny może kiedyś
będą
Pozdrawiam serdecznie :)
Sny o płonących skrzydłach. To nie mogą być dobre sny.
Pozdrawiam. Kolorowych i pięknym snów Dominiko :):)
Re: To w takim razie życzę, by tak się stało.
Pozdrawiam :)
@krystek masz rację tylko czasem trzeba na to poczekać
Wolnyduch jeszcze nie znalazły mam nadzieję że to się
kiedyś zmieni
Annna dziękuje
Bronisława.piasecka jeszcze nie mam nadzieję że kiedyś
to będzie
Larisa dziękuje masz racje zrosną się w objęciach
miłości
Mojeszkice dziękuje bardzo
Waffelka dziękuje
Sisy dziękuje
Pozdrawiam serdecznie:)
Ślicznie na dobranoc.
Pozdrawiam serdecznie :)
Lekko i zwiewnie - płynie się, czytając Twój wiersz.
Przyjemny w odbiorze i miły w klimacie :)
Pięknie, delikatnie. Bardzo lubię Twoją subtelność
Kiko.
Pozdrawiam serdecznie :)
Piękny, subtelny wiersz!
Połamane skrzydła zrosną się w objęciach miłości.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Tak, to prawda, skrzydła znalazły schronienie.
Serdecznie pozdrawiam.
masz wspaniałą wyobraźnię.
Połamane skrzydła znalazły schronienie, dużo
delikatności w wierszu, która to cecha jest mi bliska.
Pozdrawiam serdecznie.
Miłość sprawi, że odrosną skrzydła. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem. Spokojnej nocki:)