Skype me! - 14 / PROZA
Nie dziw się, że dawno nie skypiłam. W moim
wieku trzeba dbać o kondycję, aktywność, a
nie ślęczeć przed kompem. Ruch, ruch, ruch!
Bo skrzypieć ani myślę!
Zawzięcie trenuję więc stawy. Zwłaszcza te
żuchwowo-skroniowe. Jak? Ano na przemian -
uśmiech - opadanie szczęki; uśmiech -
opadanie szczęki…
A ostatnio to ta szczęka opadła mi na długo
- kiedy moja przyjaciółka Gienia oznajmiła,
że zamierza wyjść… No to ja pytam ją od
razu, dokąd. A ona, że za mąż! Wtedy to mi
jeszcze szczęka ledwie się zawiesiła, a
opadła dopiero, kiedy usłyszałam, że jej
wybranek miał już cztery żony! A Gienia
uparła się, aby zostać piątą. Najpierw nie
mogłam nic powiedzieć przez tę szczękę.
Rozmasowałam i pytam: Czyś ty, Gienia,
rozum postradała?! Toż jak on miał cztery
żony i żadna mu nie pasowała, to on na
pewno jest typem zdradziecko-niestałym i w
ogóle żaden z niego materiał na męża!
A ona mnie na to, że nie, że spokojna moja
rozczochrana, bo on to u cz c i w i e
cztery razy owdowiał! Pytam ją więc, czy
nie boi się za taki mąż wychodzić,
grzebnąwszy w jego przeszłości, która
perspektyw zachęcających nie roztacza. A
rokować może…, a uchowaj Boże! A ona do
mnie, że ja to uczciwości nie doceniam, że
jej zazdroszczę po prostu tego szczęścia,
którego się na starość doczekała. I że
życie jeszcze przed nią, więc nie zamierza
z niego rezygnować.
W imię Ojca i Syna…! Z siebie dosłownie
wyszłam uczciwie trzasnąwszy drzwiami.
Szczęka też trzasnęła, gdy huknęłam pięścią
w brodę, aby ją nareszcie zamknąć. I ty
wiesz co? Gdy opowiadałam o tym Heniutkowi,
to on w tym momencie mi przerwał. Zaczął
chrząkać i w końcu wykrztusił, że też ma
ochotę na jakiś uroczy alians i że na
Ochocie widuje taką jedną, która mu, nawet
nawet, na Dzień Dobry odpowiada. Ale że po
rozmowie ze mną to on ma spore wątpliwości
w kwestii jej uczciwości… No bo ona to
tylko jednego, świętej pamięci, uczciwie
pochowała…
A teraz lecę uczciwie potrenować. Uśmiech -
opadanie szczęki, uśmiech - opadanie
szczęki, uśmiech…!
Komentarze (40)
Fajnie, MC, że się uśmiechasz:)
I ja potrenowałam uśmiechy przy tym tekście. Super,
super :)
Pozdrawiam z uśmiechem, Broniu :)
Wspaniale Elu. Pięknie umiesz rozbawiać. Pozdrawiam.
:) Wesołej niedzieli, Miroczko :)
ale mnie rozbawiłaś, cudeńko na poprawienie humoru,
jeśli komuś go brakuje, słonecznej niedzieli Elżuniu
Dziękuję Wam bardzo za poczytanie. :-D I za u_śmiechy.
Idę trenować - w końcu trening czyni mistrza :-D
Zdobywanie legalnych wdowców/wdów jest ceną za
pragnienie dogonienia straconego.
Prostowałam szczękę, dłonią "na plask" :), ale gdzieś
świderek mówił, że łzy nie tylko ze śmiechu mogą
"jeziornie" w oku, jeśli rozumieć głodnych.
Bardzo tak!
Z pozdrowieniami i kawą, niedzielnie kłaniam :)
dobre :))) trenujemy z Tobą :)))
dobre :))) trenujemy z Tobą :)))
https://www.facebook.com/jerzy.pietruszczak.3#_=_
Skypilas się prozą Elu - a ja się na weekendy
odskypiam w stajni! Zgodnie z zasada -" Ruch, ruch,
ruch! Bo skrzypieć ani myślę!".
Jurek
Ech, grusz-Elu... :)))
Miłej niedzieli :)
Fajnie się czytało. Miłego dnia.
Elka kocham Ciebie, kocham Heniutka a łezki to mi
obficie lecą...... i nawet mięśnie trenuję hihi
łącznie ze zwieraczami:))))))))))))