Śladami westchnień
…W smugę pragnień wchodząc pytam… Tęsknisz ?...
Przebudzona o poranku,
smakiem powitania, namiętnych Twoich
ust.
Spragniona miękkich gestów,
pozwoliłam…
Byś z okruchów czułości,
otworzył dla mnie niebo ,układając słowa
pośród chmur.
Śladami westchnień, uniosłeś nas na
wyżyny.
Pragnieniami malując drogi na moim
ciele,
dotarłeś do zakamarków niewinności,
by zapachem namiętności, narodzić nas na
nowo.
12.17
autor
Brzoskwinka
Dodano: 2008-03-01 00:17:35
Ten wiersz przeczytano 610 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Piękny wiersz przepełniony tęsknotą za ukochanym.
Wiersz działa na wyobraźnię odbiorcy. Doskonale
namalowana słowami sytuacja liryczna.
Ciekawe metafory.
Bardzo dobry wiersz.
Piękne faktycznie przebudzenie w tym Twoim wierszu.
Chciałabym tak pisać
o miłości. Duuży plus
Piękne to przebudzenie. Każdy chciałby się tak budzić.
Umiesz pięknie pisać o miłości. Wiele w Twoich
wierszach uczucia. Bardzo przyjemnie się czyta o
spełnionej i odwzajemnionej miłości.
Ty tęsknisz tak bardzo, chyba bardziej od kogokolwiek,
bardzo mocny wiersz...trzyma jeszcze długo jak się go
przeczyta.
Mam nadzieję, że to nie był sen o poranku:) oj też
sobie powzdycham...i westchnę:)
Malowane pragnienia na ciele po sladach
westchnien.Piekny wiersz.