Ślepiec
MKK
Jestem ślepcem ,podążam za głosem
swego serca ,
nie straszne mi burze i grzmoty ,
idę przed siebie w upał i słoty ,
gdzie serce karze ,
choć droga wyboi pełna ,
Gdzie ta moja wybrana ta piękna ?
...ta droga to męka.
"to ona " słyszę serce podpowiada ,
podchodzi niepokój pod gardło ,
biegnę co sił w nogach
...serce zamarło.
I znów podnoszę się poraniony ,
serce głosem mnie poprowadzi .
Ślepiec idzie niezrażony,
szuka dalej swej przyszłej żony.
Jestem ślepcem co miłości szuka
czuje ją blisko ,
na wyciągnięcie dłoni
i dalej idzie zamyślony ,
głosem swego zmęczonego serca prowadzony,
"gdzie jestes miłości moja !?"
woła zrozpaczony ,
w ramiona moje pójdz ukochana ,
ślepcowi ulżyj w jego cierpieniu ,
bądż mą miłością ,jedyna , oddana....
Komentarze (1)
Myślę, że ta uparta wędrówka za głosem serca zakończy
się dla peela sukcesem. Msz w piątym wersie powinno
być "choć droga wyboi pełna". Brak kilku ogonków np
w "słyszę", "biegnę", "wyciągnięcie".
Pozdrawiam, życząc miłego dnia.