Słodkie sny
słodkie sny
policzone zważone rozdzielone
za każdym razem
dostarczone przed wschodem słońca
Lucyno ile to już lat
który mamy rok
na studniówce pamiętasz
pogubiłaś krok
światło reflektorów
wpadła komuś w oko
podnieś głowę ruszaj
trzymaj ją wysoko
ładna zdolna była
lecz unikła siebie
ostrym zejściem w dół
już się nie wygrzebie
po raz pierwszy brała
tylko z ciekawości
kto by to pamiętał
dzisiaj już do kości
pęknięte pęknięcia
ze śladami szminki
tyle nam zostało
z uroczej Lucynki
Komentarze (4)
Witaj wiersz ładny...życie jest trudne raz w dół raz w
górę...pozdrawiam.
...i po co jej był ten pierwszy raz, jak później tak
się skończyło...smutna historia nie tylko ona
jedyna...miłego dnia.
Refleksyjnie. Różnie toczą się losy ludzkie.
Niektórzy, obdarzeni na starcie, staczają się, a inni
całe życie pną się w górę.
Zamiast
"lecz unikła siebie" czytam
"lecz zgubiła siebie", ale to nie mój wiersz. Miłego
dnia:)
Smutny wiersz- niektóry staczają się po linii
pochyłej...