Słońce
Z pożegnaniem zachodzi słońce a z
powitaniem rozstępuje sie niebo
By spojrzeć na ten blask
By ujrzeć tego czego nie widział ten
padoł
By powstać i pobiec do tego
By nie zatrzymywać się dopóki...
By wytrzymać ten ból
Bo trzeba zobaczyc ten wschód
Bo trzeba zobaczyć słońce które powstaje
A potem pada na kolana by cię pożegnać
I ucałować do snu... wiecznego snu
W którym słońce sie uśmiechnie
I zapłacze nad grobem mojej czarnej
duszy....
Niech życie mi więcej nic złego nie
wróży
Bym mógł znów ujrzeć cię
Czyli tylko ten wschód słońca , który jest
tylko dla ciebie...
I niechaj pozostanie na zawsze na moim
grobie....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.