Słoneczko
Gdy słoneczko zawitało
I do szybki zapukało
Ciepłym promyczkiem za uszkiem
połechtało
Wilgotnym wiaterkiem na uszko tak
zaszeptało:
Uśmiecham się do ciebie przy smacznym
śniadanku
I tak oczka moje muskając się przebudziłem
ja
...o poranku
autor
przemyślany
Dodano: 2011-03-15 00:11:24
Ten wiersz przeczytano 873 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
Pan Janusz się powtarza...to obsesja już chyba.
Napisze tak: bardzo udany. Pozdrawiam.
Na dzień dobry jak słoneczko wita to serduszko raduje
się i już :))
to tak chyba prosto spod pierzynki cieplutko:) chociaż
przestawiłabym się za " przebudziłam". leniwie i
sielankowo się robi:) pozdrawiam
Usmiechnelam sie szerko,slonce wyszlo zza
chmur.Bedzie dzis pieknie i nawet pan Janusz nie
zepsuje mi humoru.++++
Ciepło i słonecznie na dobry początek dnia:) Oby
pogoda wierszowi dopisała:) Pozdrawiam.