SŁONECZNY ZEGAR SERCA
Szczęśliwie nakręcona
wpadła w jego ramiona
o dwunastej- dokładnie w południe.
Pięć po pierwszej jej ciało
jeszcze z rozkoszy drżało
lecz… oddychać jej było ciut
trudniej
- do szesnaście po trzeciej.
Wtedy stała się śmieciem
i zawadą na drodze do celu!
Duszę miała już w częściach
z siniakami po pięściach
otworzyła piekielna się czeluść.
W tej wędrówce po skali
gdy na siebie wpadali
dopadały bokserskie ją ciosy
więc za dziesięć dziesiąta
chciała uciec do kąta
lecz ją dorwał i szarpnął za włosy!
Przerażona i mała
czas swój cofnąć już chciała
lecz nie mogła!
Klucz miał czasożerca!
On bimbając z cierpienia
zabił wszystkie marzenia
i słoneczny skradł zegar jej serca.
18.01.2007
Komentarze (8)
Rzadko czytamy starsze wiersze, a tu widać, jaka to
szkoda. :)
Niesamowity, wstrząsający wiersz,
Aniu, pozdrawiam wieczornie :)
Witaj Anno. Korzystając z wolnej chwili oddaję się
Twojej lekturze.
W poetyckiej formie, podałaś smutny, życiowy przykład
z którym wielu mogłoby się utożsamić.
Poruszający dramat ukazujący przemoc w
związku...pozdrawiam Aniu :)
Bardzo bolesny i smutny wiersz, uroki łam łezkę.
Pozdrawiam serdecznie.
Straszne! Świetnie napisany wiersz. :)
ciekawy i nietuzinkowy
Bardzo dramatyczny wiersz Nie rozumiem czemu nie widzę
komentarzy pod tym wierszem