słowa, słowa
słowa chłoszczą, słowa goją,
słowa pieszczą, słowa ranią,
torturują, potem koją,
wznoszą.., a potem strącają..
słowa raz powiedzianego
nic nie zwróci, nie dogoni..
nie jest w stanie go zatrzymać
sześciośmigły zaprzęg koni..
ciągle tylko słowa, słowa,
przez nie przyszło mi zwariować,
więc milcz, proszę już, kochany,
czas się skryć i lizać rany..
ale moje słowa w tobie
stukrotnym wzmocnione echem
niech zostaną już niezmienne
tak, jak wszystkie twoje
we mnie..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.