Słowo
Słowa, jak wodospady co dzień od bladego
świtu, a kończywszy na ostatnich półmrokach
mijającej nocy, spadają kaskadami na
płaskie akweny papierowych jezior.
Przez chwilę marszczą ich idealną harmonię,
by po zapisaniu ostatniej litery stać się
również niepokojąco płaskimi.
Tam też w spokoju, przepełnione złudną
nadzieją czekają z wytęsknieniem na jakieś
zabłąkane przyjazne spojrzenie.
Dopiero wszak wyobraźnia czytelnika,
posiłkując się bystrością wzroku, potrafi z
nich wybudować wspaniałe zamki, gdzie
popełnia się okrutne morderstwa, lub kocha
jak dotąd nikt na świecie.
Słowo tworzy nową rzeczywistość, a nawet
zaczyna żyć swoim wyimaginowanym życiem.
Maluje piękne i harmonijne obrazy, oraz
upojnie gra niczym pianista spoglądający
ukradkiem na linijki partytury.
Jednak nie zawsze.
Wystarczy, że jedno z krnąbrnych słów
przewrotnie się zagubi, lub zwyczajnie
schowa tworząc okropną wyrwę, czyli głęboki
przerębel na szklistej, skutej lodem tafli
jeziora.
Wzrok niczym łyżwiarz uzbrojony w super
ostry sprzęt, mknie po tej ślizgawce dopóki
nie wpadnie w tą podłą dziurę.
Gdy jest jedna odczuwa to jako niesmaczny
przypadek.
Dwie to już spora niedogodność, ale większa
ich liczba sprawia, że przygoda jazdy staje
się nieznośnym przeżyciem.
Często poszukuję tych zbiegów uparcie
wertując strony słowników.
Najczęściej wyciągam je podstępnie ukryte w
krzaczorach dawno nieużywanych zwrotów.
Nie zawsze jednak.
Czasami gdy są wyjątkowo przebiegłe i
pomimo wysiłków nie zamierzają się odnaleźć
przez co strofa traci rytm, lub gubi
średniówkę zastanawiam się czy napewno to
słowo zostało już wymyślone?
A może odnalazł je ktoś kto jedynie
wprawnie posługuje się jakimś egzotycznym
językiem?
Bo przecież niewątpliwie musi gdzieś
istnieć, by tak pięknie zapowiadająca się
zwrotka, niczym kwiecisty ogród po nagłym
ataku złośliwego kreta nie musiał być na
nowo przekopana.
Istnieje też możliwość, by samemu go
wymyślić?
Jak znajdę trochę wolnego czasu i weny, to
pewnie kiedyś się odważę.
Dziś jednak gorliwie wertuje i szukam by
dobrać najbardziej połyskujące słowa, które
nadziane na nić konwencji finalnie mają
stworzyć piękny naszyjnik.
Mam jednak świadomość, że nie będzie on się
podobał wszystkim, ale z gustami, tak jak
ze złośliwą kobietą jeszcze nikt nie
wygrał.
ANIA
Ania ma w oku iskierkę drania,
lecz to materiał do zakochania.
Tańczy zmysłowo zgrabna jak łania,
lecz ja mam u niej złe notowania.
Mówi że biorę sól bez pytania
i że ma coraz słabsze doznania,
a ma facjata, trochę barania
facetów pięknych rząd jej przesłania.
Nie cierpi także mego chrapania,
za co wciąż słyszę od niej gderania.
Choć immunitet mnie wciąż osłania,
ona mi wali co dzień kazania.
Niezbyt jest dumna z mego pisania.
Mówi że ludzi to otumania.
A komentować wręcz mi zabrania,
gdyż moja szczerość się w nich odsłania.
Już sam gotuję i robię prania.
Lubię się gapić jak dzielna Frania
wodę kreci bez opamiętania,
a potem korbką się zaiwania.
Lecz gdy zapędzi mnie do sprzątania,
to w mig przeniosę się do Poznania,
gdzie znajdę prawo do swego zdania,
które mi daje słodziutka Hania.
Komentarze (15)
Niezle "Slowo"... na Plus, fachowo.
A wierszyk o Ani,
mysle, ze zadnej Ani
nie r-Ani.
To tyle Gminek i czolo chyle. :)))
Super, Z humorem, do zaczytania.
Pozdrawiam serdecznie Poeto:))
Bogactwo doznań. Czytałam z zaciekawieniem.
Witaj Gminny Poeto :) Wiedziałam ,że się nie zawiodę,
czytając Cię od rana wciąż jestem "uchachana" i też
mam na buzi "banana" :)) Znalazłam naszyjnik ze słów,
cieszę się nim a Ty bądź zdrów !!! :) Wszystkiego naj
Nowy Roczku Poecie daj ! :)
O-żesz Ty Gminny - jeśli to biogram,
to ja ten punkcik Twej Ani oddam.
O-żesz Ty Gminny - jeśli to biogram,
to ja ten punkcik Twej Ani oddam.
P.S Odnośnie słów, to nie tylko kobiety bywają
złośliwe, bo panowie również tacy bywają i na dodatek
nie znoszą, jeśli kobiety mają własne zdanie, a bywa,
że inne od nich, najchętniej to lubią kobiety
przytakujące i uległe, ale na szczęście nie wszystkie
kobiety takimi są.
Dobrego dnia życzę Sławku, tak poza tym.
Bardzo dobra proza poetycka.
Pasma przemyśleń na temat znaczenia słowa i roli
słowa, które finalnie staje się wyrazem w tekście.
I kolejny fajny, pomysłowy wiersz.
Wszystko razem super!
Pozdrawiam serdecznie
Z wielkim podobaniem przeczytałąm, zarówno prozę o
słowach jak i wiersz o paniach o imieniu Anna.
Pozdrawiam serdecznie :)
Czytałam przed zalogowaniem,
tekst o słowach, to ciekawa proza poetycka, która mnie
się podoba,
a wiersz o Ani, jak zwykle podany z humorem, fajny.
Już sam gotują - literówka, już sam gotuję, bym
napisała, no i słowo zaiwania, jak dla mnie bardzo
niepoetyckie, choć wiem, że dziś kolokwializmy są
modne, ale czasem mnie one rażą, a może nawet
częściej, niż czasem.
Pozdrawiam.
Skleiło się "na pewno".
A nieraz niektóre słowa trzeba trzymać mocno w cuglach
,bo można komuś zrobić krzywdę albo może wrócić
rykoszetem...a co do Ań to chyba nie każda zgodzi się
z opisem w wierszu...pozdrawiam ciepło GP.
wszystkie Anie
są jak łanie
kto nie wierzy
w łeb dostanie!
Wielką moc mają słowa - kojącą i niszcząca. Każda
Ania, którą znam to wspaniały ma charakter. Pozdrawiam
serdecznie z podobaniem obu tekstów. Beztroskiego
dnia:)
Przeczytałam z zainteresowaniem oba teksty i choć nie
chciałabym uchodzić za złośliwą Anię, doszukałam się
wyrwy w słowie "kończywszy". Napisałabym też
"tę podłą dziurę" zamiast "tą...",
"to słowo" zamiast "te słowo".
Uciekło "a" z nie musiała" i ogonek z "wertuję".
Miłego dnia GP:)