Ślubuję Ci...
Dotyka jego twarzy chce ją zapamiętać
Zabrać ze sobą tam gdzie odchodzi
Dłonie zimne zmęczone
Oczy jeszcze niedawno lśniące
teraz smutne
Uśmiech przygaszony wielki
ból oddający
Nadzieja może stanie się cud
razem do domu wrócą
będą czekać na starość
Dyskretnie wyciera łzy
nie chce jej martwić
że bez nie potrafi żyć
Dotyka chłodnej dłoni
delikatnie całuje by jej
nie zbudzić
Chce ją zapamiętać taką
jak w dniu ślubu piękną
całą jego
Komentarze (8)
Malino, zapewne Twój wiersz można podszlifować, jak
sugeruje Iguś, ale obciach? Absolutnie się z Tobą nie
zgadzam. Dobry wiersz
Pozdrawiam
Wiem że moje wiersze to obciach,ale
się staram.Pisze jak czuję.
* nie da
Dotyka twarzy chca zapamietac/ (moze w ten sposob) /
niedawno (razem)
moze stanie sie cud (bez"nadzieja") to"moze" wyraza
nadzieje/
nie chce martwic
be niej nieda
Sie zyc
Lub
nie chce martwic
nie da sie zyc ( czasami malo slow a lepszy odbior,
czytelnik madry domysli sie :))
dotyka dloni
Delikanie calujac
by nie zbudzic (zbedne powtorzenia"jej" wiadomo o Kim
mowa)
chce zapamietac
Jak w dniu slubu:
Szkoda ze koncowka nie ma mocniejszej
wymowy np
chce
zapamietac jak w dniu slubu
zywsza
takie tam
Moje uwagi:) buziak
Smutny ten wiersz.
poruszył we mnie coś co dawno odeszło w zapomnienie
Już wszystko zostało powiedziane,nie potrzeba więcej
słów.. teraz tylko w dłoni dłoń..
Wiersz o pięknej miłości..
Pozdrawiam:)
Wzruszający opis pożegnania.Szacunek.