...śmiech sięgnął szczytu...
Synu, proszę - pora wstać!
…się za jakąś pracę brać!
Nic nie robisz cały dzień,
…leżysz niby z bajki leń .
Może zrobisz jakieś ruchy,
…przyprowadzisz w dom dziewuchę.
Aby była jakaś znana,
…do roboty przekonana.
Może przybyć nawet z niczym,
…przecież będziesz tu dziedzicem.
Niech nie będzie jakby z lodu,
…bo potrzebna ciągłość rodu.
Syn popatrzył i posłuchał.
…uśmiech sięgnął szczytu ucha.
A na koniec rzecze tak:
...fajna sprawa - matka grosza - opić
trza.
justyn 2006-12-07
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.