smierc
dosyc bolu
mowie nie!
nie zgadzam sie na kolejny dzien..
dosyc placzu dosyc lez
nie bede wiecej meczyc sie
nocny plaz skrywa sie po katach, z ukrycia
poszukuje nastepnej zdobyczy
a ja nie! stanowczo nie
w czarnym plaszczu zimne dlonie, czuje..
nie boje sie, juz nigdy nie
nie boje sie, nie bede plakac , nie
a wy mnie zobaczycie z daleka, w czarnych
szmatach jak proch sie obroce
i zamkne na zawsze oczy,wnikne w jego
wnetrze
i juz nigdy nie skrzywdzisz mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.