Śmierć
Pisać o śmierci to jak by już nie żyć, być niczym i tylko wierzyć, że to co zrobiłeś przez te lata całe, się komuś przyda, zostanie na chwałę...
Umierały już miliony,
lecz ja nie chce tak jak oni,
moja dusza niech wędruje,
wprost w ramiona stwórcy frunie.
Ciało moje dotąd żywe,
niechaj będzie znów szczęśliwe,
bo ja zmierzam właśnie tam,
gdzie króluje świata Pan,
gdzie chóry aniołów i błękitne dusze,
gdzie kończą się wreszcie ludzkie
katusze...
A wy, którzyście są jeszcze żywi,
w swoim bólu tak prawdziwi,
posłuchajcie mego ducha,
który wam do serce wciąż puka,
pamięć po mnie pozostanie, głupia plama na
dywanie.
Stróż mój anioł będzie rad,
że mu wreszcie ciężar spadł...
Wiersz jest jak studnia, w której odbija się dusza człowieka...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.