Śmierć
Opowieść z dreszczykiem, na ciemne jesienne wieczory.
Był ciemny,listopadowy wieczór.
Siąpił deszcz, wiatr wył w kominie.
Właśnie skończył pracę.
Szykował się do domu,
gdy otworzyły się drzwi
i w progu stanęła kobieta.
Śmierć- pomyślał
Wysoka, bardzo chuda, koścista,
oczu nie widział, tylko
czarne pod nimi kręgi.
Cała w czerni.
Jakby wyszła z grobu.
Powiało mrozem.
Pani do zdjęcia?- zapytał
Skinęła głową.
Nie był tchórzem,
ale ręce mu drżały,
gdy szykował kliszę.
I później, gdy wypisywał kwit.
Pani nazwisko?
Mogilna- odpowiedziała
Ale pasuje- pomyślał.
Adres?
Cmentarna
Nie pytał już o nic więcej.
Chciał jak najprędzej
znaleźć się wśród ludzi.
Był zdziwiony, gdy wywołana
klisza okazała się pusta.
Ale jeszcze bardziej,
gdy nigdy, nikt po zdjęcia
się nie zgłosił.
Fakt
Komentarze (65)
-- aż mnie taki dziwnie zimny dreszcz przeszył..
- spokojnej niedzieli :)
powiało grozą, zaintrygowałaś - dziwnie tak,
zostawiłaś nas bez słowa wyjaśnienia...
Super. Nie do wiary.
Dobrej, pięknej niedzieli Loko.
Pozdrawiam serdecznie:)
Świetne poeyckie przedstawienie - z rdzaju
niesamowitych. - Zrobione doskonale.
Pozdrawiam serdecznie:))
wow.........
To jest mega, wiem, że takie rzeczy się zdarzają,
pozdrawiam :)
Nie ukrywam poczułam ciarki na plecach?
loka, różne wiersze czytałam na ten temat, lecz Twój
zadziałał na mnie jak dobry horror;)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i mimo wszystko z
uśmiechem, takim niewyraźnym, Ola;)
Bardzo ciekawa historyjka a jak na porę dnia
faktycznie budząca dreszczyk.Pozdrawiam serdecznie.
Przeczytałam z zaciekawieniem. Mroczna historia.
Pozdrawiam serdecznie:)
Witaj, lubie takie historie z dreszczykiem. Moc
serdecznosci.
Świetne opowiadanie z dreszczykiem...
spodobało mi się
miłego wieczoru:)
I jak tu spać spokojnie po takiej relacji?
Jeśli to fakt - to jest on z założenia autentyczny.
Pozdrawiam :)
...fakt, nie fakt, nie lubię horrorów...taki ze mnie
delikates
zatem 'nie mrocznej' nocy pozdrawiam:))
Ładny, mroczny wiersz aż ciarki przeszły po plecach.
Pozdrawiam :)
Witaj,
niedowiarek jestem, ale histroria urocza...
Dziękuję, że byłaś - nie zapomniałaś, ale teraz to
ja jestem zmartwiona i to bardzo!
Dodasz coś?
Serdecznie pozdrawiam.