śmierć z Miłości
Żegnam Cię
Garść tabletek w ręku mam...
Chcę już odejść tam...
Chcę pożucić wszystko co moje.
Chcę zapomnieć o tobie.
Mamusiu moja niebądz zła.
Ja czuje że to mój czas.
Jedna tabletka po drugiej.
Ja wciąż źle się czuje...
Ból nie zanika...
po policzku łza spływa...
Tatusiu ja wiem..
Wiem że to źle...
Lecz ja tego bardzo chcę.
Kolejne tabletki idą wruch.
Ja czuje nadal zapach twój.
Czuję jak dotykasz ręce me...
Boże płakać mi się chce...
Chcę znaleść otuchy tam....
Wiem że cierpiałeś kiedyś sam.
Wiem że zrozumiesz to co czuje..
Dlatego odejścia czas czuje.
dziesiątą tabletke zarzyłam.
Skrzydła anielskie już rostworzyłam.
Idę drogą jaśniutką...
niejestem już dziewczynką malutką...
Jestem Aniołem przez ból skazanym.
Jestem Aniołem przez ciebie poznanym.
Teraz zapamietasz moją miłość.
Lecz ona minęła tamtą chwilą.
Teraz jej nie odzyskasz już wcale.
Bo śmierć zabrała mnie na stałe.
Przepraszam Ciebie mamusiu za to że
cierpisz.
Tatusiu wiem że niechciałeś mojej
śmierci
Ja musiałam odejścia wybrać los...
Bo myślałam onim wciąż...
Tabletki które trzymam w ręku uspały
mnie...
One spowodowały że ból znikł.
Dlatego Aniołkiem bedę waszym...
Będe czuwać nad życiem waszym...
Tutaj chcę czekać na was rodzice
kochani...
Pamiętajcie że zawsze bede z wami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.