Śmierć non-profit lub ryczałt...
na ścianie czyjegoś płaczu, obraz z martwą
kobietą.
w tle. żywe, spłoszone czerwienie - woskowe
świetliki,
na znak zgonów. o ironio. freak show,
objazdowy cyrk,
z ziemistą cumą. kompresja, z kontrolowanym
oddechem.
wypełnia próżnię ta zgniła zieleń. porosty
z melodii,
cmentarne piosenki z grających szaf.
precyzyjnie,
jak cięcie chirurga, łamie w pół ciszę.
akord-żałobink.
swoim przybyciem deprawując ten spokój.
wieczność,
jak dziecko szuka sposobu na przeżycie tej
chwili.
posłuchaj sweety, to rodzaj odmawiania
gleby,
litania różańcowa, boleśnie śmiertelna
riwiera.
niczym depesza z wiadomością o jutrzejszej
zbrodni.
nieuzasadnione trzy kwarty i stado
migrujących kruków.
dopełniają obrazu, wędrowna blizna w
okolicy skroni.
śmierć doskonale izoluje od ludzi.
mieszając zmysły
gdy trzeba zagłodzić życiowy defetyzm. w
ten sposób i
tylko jeden raz, zrzuca się płaszcz i
bierze rewolwer.
obscenicznie celując w gardło.
Komentarze (6)
nawet słaba lodowata proza - znawco poezji
Faktycznie zimny ja lubię akurat ciepełko..brr
pozdrawiam cieplutko
Cóż... nie powala...
Ciebie pamietam!no wez wroc na Beja/ ten twoj
charakter I ekacentryczny styl poezji przemawia do
mnie - kawal dobrej tresci - mocny styl, niemal
dziwaczny! No wez wroc... :-)
Jestem pod wrażeniem ,świetnie piszesz.
Sam Hawkes, moja ulubiona postać literacka zwykł
mawiać, "że śmierć tak dalece szkodzi ciału,że
niewielu ją przezywa", ty Korneliusie tak
konsekwentnie trzymasz się tematyki sepulkralnej, że
zaczynam podejrzewać, czy nie prowadzisz zakładu
ostatniej posługi
( co jest popłatną sztuką, nota bene) Zakładam, że
kiedy się rozkładam to też bezczynność, ryczałtem za
zaliczeniem - reszta jest milczeniem( Cham & Let, Sp.
akc. z oo)