Smierć poety
Kula w łeb, na kartce śmierć
Krople nietknięte, diabelskie piękno.
Pióro połamane, nie wyraźne
Wiersze sączą krew z białej kartki.
Białe oko niedowidzi już.
Krzywe słowa niemym krzykiem
Rozrywają myśli puste,
Serce jeszcze trochę tlące ogniem
Marny co w świetle lampy
Zamraża osieroconą wenę czułości.
Łeb na kartce, na ostatniej
Wenie, na miłości, wiatr rozwiewa
Krew w siwe włosy poety.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.