Śmierć i Powrót
A-A-B-B
Ja leżę i czuję, że czas mój nadchodzi,
Ja nie chcę zasypiać, lecz wszystko jak w
wodzie.
Powoli w kryształy się oczy zmieniają,
Powoli me usta ducha śmierci wdychają.
Nie czuję już ciała i znikł nagle ból,
Ja nie mam już sił, by pozbawić się kul,
I z ran na asfalt nie tryska już krew,
Zamknęły się oczy, lecz wciąż słyszę
śmiech.
To śmiech mojej duszy, to bawi się ona,
Od wszystkich spraw życia przez śmierć
pozbawiona,
Znalazła się w świecie, gdzie nie ma złych
ludzi,
Niestety, tą drogą do raju nie pójdzie.
Jej Śmierć powiedziała, że trochę za
wcześnie
Jest odejść z tej ziemi i żyć niby we
śnie.
"Lubi mnie bardzo, wiem, lecz nie
pozwolę,
By odszedł w świat inny, choć sam tego
woli."
Dusza wróciła i weszła w to ciało,
Co kiedyś w kałuży bez ruchu leżało;
Po żyłach znów krew popłynęła gorąca,
Serce jak nigdy zabiło mi mocno.
"Oddajcie mi wolność, zabierzcie to
ciało!.." -
Dusza na stole w szpitalu krzyczała;
Lecz nikt nie usłyszał, a puls na
ekranie
Wybił pięć słów: "ja nie chcę być z
wami..."
Komentarze (1)
Po przeczytaniu widać może troszkę myśl samobójczą.
Dusza wraca, ale nie chce być w tym świecie. Ale
ogółem ciekawie napisane.