Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Śmierci Anioł Sróż

Jakby obudzona ze snu
otworzyłam zapłakane me oczy.
Widziałam niewyraźnie,
jakby przez mgłę,
padające promienie słoneczne.
Za oknem prawie nic się nie zmieniło.
Noc była dalej pochmurna i zimna.
Z uniesioną do góry głową,
patrzyłam z nadzieją na czarne niebo,
szukając gwiazd krainy.
I wtedy poczułam
jak ogarnia mnie blask,
przeszywa moc
złocistego promienia,
który jak gorąca igła przekuł mi serce.
Z rąk zaczął sypać się pył,
jakby popiół srebrzysto-szary.
I zrodziła się we mnie myśl,
że człowiekiem już nie będę,
a stopa ma nie zostawi po sobie
więcej ziemskich śladów.
Zaczęłam się bać tego białego dymu,
delikatnych chmur,
spadajacych pawich piór.
Wiedziałam, że nie jestem sama w pokoju,
że jest ktoś jeszcze ze mną.
Nagle przypomniałam sobie,
że w całej tej bojaźni
o poprzednich łzach zapomniałam.
Poczułam ulgę,
powiew innego wiatru życia.
Usłyszałam kojącą muzykę,
a mgła powoli zanikała.
Dostrzegłam na krześle siedzącego,
pięknego młodzieńca
z kręconymi jasno blond włosami.
O jakże wtedy pragnęłam śnić dalej.
O jakże wtedy pragnęłam żyć dalej.
I pojawiło się także dziecię,
o tej samej bodajże godzinie.
Twarz miało poranioną,
a usta sine.
Głowę odwróciłam od niego pospiesznie,
a swe oczy zakryłam drżącymi palcami,
bo miał dziwne mały gość spojrzenie.
Dla mnie było ono jakby bólem przeszyte,
krwią zapełnione,
a troską przygaszone.
Wolałam patrzeć w przeciwną stronę.
Gdy oniemiała z zachwytu
podziwiałam blask młodzieńczego rozkwitu,
wtedy dziecię rzekło do mnie,
że piękno bywa zdradliwe,
że noc jest jaśniejsza za dnia,
że oczy patrzą dogodnymi pragnieniami,
a człowiek kieruje się martwymi serca głosami.
Myśli zwinęły się
w jeden, zabłąkany kłębek dymu.
Pokierowałam się zwierzęcym instynktem.
Podałam swą dłoń
wyciągniętej do mnie zimnej dłoni.
A wtedy ogień zaczął palić me ręce.
Nie bolało.
Tylko serce zadrżało,
bo uczuło niesmak tego gorącego żaru.
Zbliżyłam się ciałem bliżej do owej postaci,
do tego malowanego rubinem spojrzenia.
Młodziniec wzniósł mnie na skrzydłach do nieba.
Pomyślałam nawet, że to tylko złudne marzenia.
Tańczyłam z nim
wśród niebios obłoków,
kwitnących drzew kasztanów,
złocistych pól zbożowych.
I płynęliśmy
to tu,
to tam.
Tu łez,
a tam czasu nie było.
Gdy zabrał mnie na tęczę
anielskie barwy pokazać,
spostrzegłam wiszący
u jego długiej, białej sukni
sztylet od czerwonej krwi splamiony.
I wtedy już wiedziałm z kim tąńczę,
komu dłoń owej nocy podałam.
Zrozumiałam, że to jest mój ostatni
życia taniec,
ostatnie ludzkie tchnienie,
że od podjętego wyboru
nie ma już ucieczki.
Anioł śmierci zrzucił swe przebranie
i przyoblekł się w czarne szaty
z ludzkich łez utkane.
Na koniec zaśmiał sie trwożącym głosem,
rozłożył swe ptasie, krucze skrzydła
i poszybował na ziemię.
Pewnie dalej zbierać ludzkie żniwo
naiwnych wśród ziemskiego losu.
A ja spojrzałam teraz na dół
z gasnącą po cichu nadzieją,
z palącą się tęsknotą w oczach
na ludzi ziemską tułaczkę.
Zauważyłam, że tam
pod chmurami pozostawione
dziecię zgarbione
zapisało bożym piórem
ostatnią, pustą stronę
i z wielkim hukiem zamknęło
grubą księgę mego życia.
I wziął ją pod ramię Vehuel-
mój, zmęczony Anioł Stróż.
I przybył razem z nią do mnie,
na niebios obłoki.
Nic nie wyrzekły jego miłościwe usta.
Wziął mnie za rękę
i poszliśmy w milczeniu.
A ja rozpoznałam w nim,
to od ciężkiej walki
pokaleczone, smutne dziecię.

A ty człowiecze uważaj
na niewidoczną energię,
na te ziemskie, szatana pokusy,
I nie zapomnij żyć tak,
aby w godzinie śmierci,
ta Miłość
była już w Tobie w pełni dojrzała.
Teraz jesteś tylko niewolnikiem
chwilowego życia i śmierci,
a ja w przeciwieństwie do ciebie
jestem już niewolnikeim
życia po śmierci.















.

autor

Saandra

Dodano: 2007-08-23 22:05:32
Ten wiersz przeczytano 489 razy
Oddanych głosów: 4
Rodzaj Bez rymów Klimat Mroczny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (1)

Tygrysek22 Tygrysek22

Długi wiersz, ale przeczytałem w skupieniu... tej
pokusie odmówić nie mogłem :) dobry wiersz :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »