O śmierci przyjaciela...
Dla mojego kochanego Pawełka [*] Nigdy o Tobie nie zapomne :*
Gdzie jesteś?
Jeszcze w drodze?
Czy może już osądzony zostałeś?
Nie jest dla Ciebie lepiej, że Cię stąd
zabrano...
Żyłeś 19 lat, nie 2,5...
Wiedziałeś co to ból, smutek, samotność,
zło...
Czemu Ty?
Czemu akurat teraz?
Czy nie byłeś za młody?
Ja wiem, śmierć tańczy gdzie się da...
Jest okrutna, obleśna, szkaradna...
Nie ucieknie się przed nią...
Ale co czuje matka tracąc drugiego syna?
Kogo obwinia?
Czy może spokojna jest?
Nie ukrywam żalu i łez...
W tym wieku życie się dopiero
rozpoczyna...
Płaczę, krzyczę, wspominam...
A czy ty pamiętasz jak to było?
Jak uczył cię życia?
Czy pamiętasz Jego szczery uśmiech?
Taki był...
Mimo wszystko wesoły, uśmiechnięty,
korzystający z życia...
Przyjaciel na dobre i złe...
Ur. 16 czerwca 1989 roku Zm. 10 kwietnia 2008 roku [*]
Komentarze (2)
piekna treść + ... [*]
Ładny wiersz...