Śmiertelna kąpiel
Kropla krwi
Ścieka po białej wannie
Zabarwiona, pąsowa woda
Wylewa się na szare kafelki
Wynurzam twarz
Krew spływa mi z czoła
Usta wypluwają zbrodniczy płyn
Z oczu płyną czerwone łzy
Wstaję, biorę biały ręcznik
Wycieram się
Rzucam czerwony ręcznik w kąt
Sama upadam pod drzwiami
Patrzę na krwawą wannę
Kiedyś białą, otoczoną świecami
Teraz szkarłatną, ociekającą
Patrzę na rozcięte żyły
I wyciekającą z nich krew
Powoli tracę przytomność
Ostatni raz
Patrzę na zakrwawioną kąpiel
To serce zakrwawiło mi łazienkę…
Dla miłosnych samobójców ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.