Smok
...
wędrówki nocnej oczy
szelest skrzydeł smoczych
szczyki nietoperzy
wiatru szelest zwiewny
statyczne nieruchome
godziny niewidome
im nic co serca bicie
księżyca blask w zenicie
kolosy kamienice
cokoły i donice
kwietniki nocnych bluszczy
blask błyskiem rybiej łuski
czy na to zakochanie
czy na to zna odpowiedź
trzy straszne dni trzy noce
włócząc sens bezdomnie
przylądek twój daleko
i tak już pozostanie
niewierne mi niezmiennie
serce zakochane
...
autor
Agnieszka Zegadlo
Dodano: 2018-05-11 00:46:24
Ten wiersz przeczytano 1518 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Niespotykana forma wiersza, zdawać by się mogło
interdyscyplinarna, wszystko wokół zawirowało.
Ale cóż! Tak się zachowują dziewczyny zakochane.
Agnieszko głowa do góry, spokój może Cię uratować.
Miłego Piątku.
Smutno jakos, pozdrawiam.
wyczytałam tęsknotę
Ładna melancholia skłaniająca czytelnika do refleksji
nad wartością i potrzebą miłości.
Pozdrawiam
Marek
Od rana taka melancholia, ciekawie się dzień zaczyna.
Miłego dnia.
Pięknie i z Miłością napisane, pozdrawiam :)
Ładna melancholia:)pozdrawiam cieplutko:)