Smuga cienia
Dzień wolny sobotni, ja zmęczony
pracą...
I znów przed budzikiem budzę się o
czwartej,
a w ciemnym pokoju, jak zjawy majaczą
kontury przedmiotów, z kolorów odarte.
Od strony fotela cichutko się niosą,
oddechy psa z kotem, chrapiących do
spółki.
Tuż obok małżonkę pokrytą snu rosą,
boga - Morfeusza obsiadły jaskółki.
Za oknem niebiosa w kolorze grafitu,
wiatr niesie dyskretne pogłosy, pomruki,
wyrwane z nicości, z szarego niebytu,
obsiadły mózg myśli niepokorne, kruki.
Rozmienia na drobne zegar - terrorysta
lata na minuty - przejęty swym cyklem -
(niczym rytm w ,Bolero" nadaje artysta)
spocony sekundnik los zakreśla cyrklem.
Czym dalej tym bliżej - myślę sobie czasem
-
coraz częściej muszę, coraz rzadziej chce
się -
To już smuga cienia - wykrzykuje basem
czas - a wiatr sopranem, echo w eter
niesie.
Komentarze (34)
Też mam podobnie - budzę się o najdziwniejszych
możliwych i niemożliwych porach. Ale za to potrafię
zasnąć w środku dnia podczas lektury.
W Twoim przypadku - sam to zdiagnozowałeś - jest to
objaw przepracowania. Wystarczy więc sobie dać trochę
więcej luzu i wszystko wróci do normy. O "smudze
cienia" mógłbym ewentualnie mówić ja, jednak nie
narzekam tylko wykorzystuję te niespodziane
przebudzenia. Np. na pisanie wierszy.
Dziękuję za odniesienie się do komentarza
Pterodaktylusie.
Bębny mówisz? :)))
Witaj więc w klubie. W domu mam 3 spore i piękne bębny
djembe, w których zakochałam się 10 lat temu.
Moi znajomi mają w Szczecinie zespół, więc połknęłam
bakcyla.
Ty pewnie mówisz o perkusji ;)
Na gitarze akustycznej z kolei czasem brzdękam przy
ognisku albo w domowych pieleszach.
Pozdrawiam jeszcze raz - muzycznie ;)
Mojeszkice - dziękuję pięknie za wizytę oraz komentarz
- pozdrawiam. :)
Witaj nureczka! Tak, muzyka jest we mnie od zawsze,
aczkolwiek powiem że jeśli gitara kochanka to bębny
żona na pełny etat ;))) Dzięki wielkie za odwiedziny,
pozdrawiam serdecznie. :)
montibus Witam i dziękuję że wpadłeś, oraz za
komentarz - pozdrawiam. :)
Bardzo ciekawy wiersz o przemijaniu. Zatrzymał.
Pozdrawiam :)
_wena_ Witam serdecznie, wiersz ów pisałem w okresie,
kiedy pracowałem na ochronie stojąc nawet po 48 h. -
do tego stopnia rozregulował mi się wtedy zegar
biologiczny, że łapałem stany depresyjne - budziłem
się o porach, w jakich normalnie ludzie śpią i było
już po spaniu - rekordowy miesiąc 409 godzin pracy.
:) Ale jest ok. a optymizmem zarażam wszystkich w
koło. Dzięki wielkie za czytanie oraz komentarz,
miłego dnia życzę. :)
Dzięki Marek Żak za czytanie, „Wolność to nie
dowolność” jak mawiał klasyk (Jerzy Pilch) Pozdrawiam
serdecznie. :)
Witaj Niezgodna - dzięki za uwagi, nad Bogiem/bogiem
myślałem, Morfeusz umknął mi, o zgrozo, za kruki
dziękuję, faktycznie - racja. Dziękuję za czytanie,
pozdrawiam serdecznie. :)
Isana, JoVISkA, Anna - dzięki wielkie za czytanie oraz
za ciepłe słowa, miłego dnia. :)
Ciekawy wiersz z przyciągającym tytułem, filozoficznym
ujęciem czasu i nawiązaniem do nietypowej kompozycji
M.Ravela.
Może to z Twojego umiłowania do gitary-też wiem coś o
tym :)
Pozdrawiam ciepło
Refleksyjnie napisany tekst, z zachowaniem wymaganych
reguł w tego rodzaju wierszu klasycznym. Mówiąc
krótko; dobry wiersz.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Zaburzone sny zwiastują brak energii i chęci do
działań. Gdy dodamy jeszcze rozmyślanie o
nieuchronnym, przemijaniu czasu to najbliższa
przyszłość nie napawa optymizmem.
Z podobaniem refleksji
życzę miłego dnia :)
Hegel
Jak pisał Hege: Wolność to uświadomiona konieczność,
ale w szczerość się powątpiewa, bo podobno za to
dostał kasę od króla Prus.
Tak czy inaczej fajny, refleksyjny wiersz. Pozdrawiam