Smutek zwycięzcy
Po głowie snują się wspomnienia,
Strzępki dni dawnych, co przebrzmiały...
Pamiętam: były uniesienia,
Walka o jakieś ideały.
Mój świat pulsował dzikim tętnem,
W chmurach stawiałem swoje kroki.
Dziewczyny wtedy były piękne,
Uczucia czyste i głębokie.
A kiedy w końcu zwyciężyłem,
Losy złośliwie chichotały,
Bo wielkie czasy się skończyły,
Zostało mnóstwo rzeczy małych...
Cóż w życiu może się wydarzyć,
Gdy wielka walka już wygrana?
Zostało mi herbatkę parzyć,
Albo brać kota na kolana...
Komentarze (18)
ech, samo życie!
Ja też jestem... zwycięzcą.
Jakościowa refleksja.
Ładny wiersz. Samo życie. Pozdrawiam