Śnieg
Teraz wiem, że nic cię nie zmieni
Już taki jesteś
Zimny w dotyku
...jak śnieg
Tylko co dalej
Czy miłość moja wymaga ode mnie bym
trwała?
Całe życie w zimnie, w śniegu po kolana?
Przeraża mnie to, lecz z drugiej strony
jakie będzie puste moje życie, bez
mrozów
Wieczne ciepło, spocę się...
Chcę znać odpowiedź, daj mi ją
Albo może podziel się na pory różne
Zagrzej śnieg, sypnij mu liśćmi po
twarzy
Oczaruj wiosennymi kwiatami
Proszę, zmień się. Dla mnie
Bo Miłość nie jest ślepa, nie wszystko
przetrzyma
Bez ciepła...
rozpuści ją deszcz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.