Sny
Mam sny, łagodne, ciche, spokojne.
Mam sny o złotych brzegach i morzach.
O złotych zachodach słońc.
O wietrze zabierającym marzenia.
O wietrze który unosi je na krańce
istnień.
Pozwala im dotknąć koniec światów.
Poczuć zapach pustki, tej największej.
Sny które skrobię na nerwach kartek w
zeszycie.
Sny o liściach lecących z drzew.
O liściach i kwiatach które tworzą.
Tworzą kolorowe huragany.
I skrobię zapachem kwiatów nerwy kartek w
zeszycie.
Sny o ogniu który spala, lecz płonie
wspaniale.
O dymie unoszącym się nad marzeniami.
I ja spalam się nad zeszytem.
Szarpiąc ogniem nerwy jego kartek.
Jestem krańcem świata.
Zapachem marzeń.
I ogniem który je spala.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.