Sny
Śmieję się, lecz tak naprawdę płaczę w
środku.
Mówię, że Kocham, lecz tak naprawdę mówię
"Nie Ciebie".
Staram się uwolnić z tej chorej
sytuacji,
lecz wciąż brakuje mi odwagi.
Wciąż się cofam, spuszczam wzrok.
Moje serce na uwięzi,
Mój oddech ciężki, a z oczu kapią łzy.
Łzy pragnenia.
Pragnienia wolności, pragnienia Jego.
Jego spojrzenia, uścisku, pocałunku.
Wciąż śni mi się po nocach,
Widzę jego twarz, gdy tylko zamknę oczy.
Lecz serce me tchórzem...
Chcę być silna,
Chcę szczęścia...
Sama sobie jestem winna,
Sama się na to skazałam...
Lecz żal boli jeszcze bardziej niż uczucie
niepoznania.
Żałuję, że straciłam...
Pragnę...
Kocham...
Za to, że przepłakałam przez Ciebie niejedną noc i że na nowo musiałam uczyć się żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.